Grzebień i nożyczki. Dlaczego narzędzia mają znaczenie?

Zdarza się, że ktoś pyta mnie: co właściwie daje różnica między jednymi a drugimi nożyczkami? Albo czy grzebień naprawdę ma aż takie znaczenie?
Prawda jest taka, że w pracy z włosami to właśnie narzędzia często decydują o tym, jak się pracuje i jakie wrażenia wynosi klient.

Weźmy nożyczki. Mam swoje ulubione – lekkie, prowadzące się miękko, które dają delikatne, naturalne cięcie. Jestem fanką technologii japońskiej, bo wtedy włosy układają się swobodnie, a klientka nie czuje ani szarpania, ani dyskomfortu. Z czasem nauczyłam się też, że długość ostrza trzeba dobierać nie tylko do techniki, ale i do dłoni. Krótsze świetnie sprawdzają się przy detalach, dłuższe – przy prostych liniach. A im lepsza stal, tym dłużej nożyczki trzymają ostrość.

Podobnie z grzebieniami. Z pozoru zwykła rzecz, a w pracy różnica ogromna. Elastyczny, dobrze wykończony grzebień przesuwa się gładko po włosach, a zaokrąglone końcówki ząbków sprawiają, że klient nie czuje dyskomfortu na skórze głowy. Bardzo lubię te z różnym rozstawem zębów – bo jednym narzędziem można zrobić naprawdę sporo.

I wreszcie coś, co dla mnie jest najważniejsze: komfort pracy. Narzędzia muszą pasować do dłoni i do stylu. Inaczej zamiast pomagać – zaczynają przeszkadzać. Nauczyłam się, że jeśli ręka męczy się szybciej niż powinna albo coś drażni, to sygnał, że czas zmienić sprzęt.

Nie chodzi więc o to, by mieć najdroższe akcesoria. Liczy się, żeby były dobre, sprawdzone i po prostu „nasze”. Dzięki temu praca staje się lżejsza, a efekt końcowy – bardziej satysfakcjonujący i dla fryzjera, i dla klienta.

Pozdrawiam

Dorota